wtorek, 21 marca 2017

Let it go

Znowu uczę się odpuszczać.

Dzieciaki chwilowo w fazie wyciszenia, dzięki Kocurowi, wreszcie nauczone chodzenia spać w porze, ktora nam, dorosłym zostawia margines czasu tylko dla siebie. Powinnam skakać z radości, bo jeszcze nie dawno, na fali stresu związanego z rozstaniem moim i ich Ojca, przechodziliśmy przez problemy ze snem, ogólne rozdrażnienie i zaburzone poczucie bezpieczeństwa. Zamiast tego wkurzam się o drobiazgi, wiecznie nie dość zadowolona.

Bo z nudów zasypali płatkami owsianymi i kaszą podłogę w całym mieszkaniu.
Bo zalali łazienkę.
Bo wywalili z szafy wszystkie swoje ciuchy - tak, prosto w tę rozsypaną kaszę i płatki.
Bo pomazali ścianę kredkami.

Kolejny raz krzyczę, patrzę w te mądre oczy i  mam ochotę sama sobie strzelić.


Posprzątanie, w zależności od poziomu kreatywności Młodocianej i Starszaka, to 30 do 120 minut mojego czasu.
Więzi, niszczonej przez moją złość, mogę nigdy nie nadrobić.

Biorę trzy głębokie wdechy i zaczynam kolejny raz.

Zamiast krzyczeć, przychodzę i proponuję, że posprzątamy razem.
Staram się widzieć pozytywy - rosnącą samodzielność, umiejętność zabawy bez asysty, kreatywność. Widzieć i być dumną, że choć część tych cech, mają po mnie.

No hello, kto mając lat 12 pomazał Mamie nowe krzesła długopisem?

czwartek, 16 marca 2017

To nie Twoja wina

Zaczyna się niewinnie. Złośliwy żart, potem drugi, trzeci, dziesiąty. Coraz częściej, coraz celniej i boleśniej. Kiedy prorestujesz, słyszysz, że brak Ci dystansu lub poczucia humoru. Początkowo się wycofujesz, pozwalając, by Twój dyskomfort nazywać przewrażliwieniem.

Granice przesuwa po kawałku. Od szowinistycznych "żartów", powoli dochodzi do wyzwisk, rękoczynów. Czego byś nie zrobiła, jest źle.

Jeśli dzieci są ciche i spokojne, pewnie je zastraszyłaś.
Jeśli płaczą lub głośno się śmieją, to nie umiesz ich wychować.
Jeśli "oddasz" je do przedszkola, jesteś wyrodną i leniwą matką.
Jeśli zostajesz z nimi w domu, ograniczasz ich rozwój społeczny.
Jeśli nie pracujesz, jesteś darmozjadem.
Jeśli wracasz do pracy, nie zależy Ci na rodzinie.
Jeśli jesteś cały czas w domu, nie masz charakteru i ambicji.
Jeśli rozwijasz hobby lub kontakty z ludźmi, jesteś egoistyczną latawicą.
Jeśli odmawiasz współżycia, zimna z Ciebie flądra.
Jeśli masz wysokie libido, myślisz tylko o jednym i pewnie się puszczasz na boki.

Zawsze winna. Nigdy dość dobra.

Tylko... wiesz co?

To nie Twoja wina.

Czego byś nie słyszała - zasługujesz na szacunek i wsparcie, a Twoje dzieci na dorastanie w zdrowej atmosferze, bez obserwowania lub doświadczania upokorzeń fundowanych przez kogoś, kto miał je chronić. Przemoc to nie tylko siniaki. Głębokie rany zostają także w psychice.

Jeżeli nie możesz liczyć na pomoc rodziny czy przyjaciół - zgłoś się do Centrum Interwencji Kryzysowej lub innej lokalnej organizacji wspomagającej ofiary przemocy.

Warto.

czwartek, 9 marca 2017

I found

Ile razy pomyślę, że oswoiłam Chaos, on uderza we mnie z nową mocą. Czeka na moje zmęczenie, na zaczątki frustracji, drobne złośliwości losu, mogące stać się iskrą, która spowoduje wybuch.

Nagle przestaje się liczyć wszystko, co zbudowałam.

Dom, stracony i stworzony niemal od zera, ciepło domowego ogniska, które obiecałam sobie i bliskim. Jest tylko moja płonąca frustracja. Święty (rzekomo) gniew na świat, który nie chce grać swojej roli.

Po raz setny mówię sobie, że już nie dam rady.

I właśnie w tym momencie na kolana ładują mi się koty, a po bokach siadają nagle spokojne i uśmiechnięte dzieci. Jeszcze przez chwilę tlą się resztki złości, ale wiem: to już koniec.

To moje miejsce, to tu chcę być.
Przecież nie ma rzeczy, której nie dałabym rady zrobić, czy wytrzymać.

***

Nuta na dziś: Amber Run - I found