wtorek, 21 marca 2017

Let it go

Znowu uczę się odpuszczać.

Dzieciaki chwilowo w fazie wyciszenia, dzięki Kocurowi, wreszcie nauczone chodzenia spać w porze, ktora nam, dorosłym zostawia margines czasu tylko dla siebie. Powinnam skakać z radości, bo jeszcze nie dawno, na fali stresu związanego z rozstaniem moim i ich Ojca, przechodziliśmy przez problemy ze snem, ogólne rozdrażnienie i zaburzone poczucie bezpieczeństwa. Zamiast tego wkurzam się o drobiazgi, wiecznie nie dość zadowolona.

Bo z nudów zasypali płatkami owsianymi i kaszą podłogę w całym mieszkaniu.
Bo zalali łazienkę.
Bo wywalili z szafy wszystkie swoje ciuchy - tak, prosto w tę rozsypaną kaszę i płatki.
Bo pomazali ścianę kredkami.

Kolejny raz krzyczę, patrzę w te mądre oczy i  mam ochotę sama sobie strzelić.


Posprzątanie, w zależności od poziomu kreatywności Młodocianej i Starszaka, to 30 do 120 minut mojego czasu.
Więzi, niszczonej przez moją złość, mogę nigdy nie nadrobić.

Biorę trzy głębokie wdechy i zaczynam kolejny raz.

Zamiast krzyczeć, przychodzę i proponuję, że posprzątamy razem.
Staram się widzieć pozytywy - rosnącą samodzielność, umiejętność zabawy bez asysty, kreatywność. Widzieć i być dumną, że choć część tych cech, mają po mnie.

No hello, kto mając lat 12 pomazał Mamie nowe krzesła długopisem?

2 komentarze:

  1. Nie dobijaj mnie- serio zrobiłaś coś takiego mając 12lat??? O reeeeety :) Nieźle! No to mam nadzieję, że moje dziewczyny szybciej z tego wyrosną...

    Jak dobrze rozumiem to, o czym piszesz. Też czasami mam takie okresy, kiedy czepiam się niemal o wszystko, i krzyczę dużo więcej niż bym chciała/powinnam... Z jednej strony- może są tego i jakieś plusy? Tak, wiem- naiwne myślenie... Ale może gdzieś tam się koduje w tych małych główkach, że mama to nie cyborg... że to też człowiek, z różnymi emocjami. I że mama może sobie pozwolić, aby je okazać.
    Najbardziej mi wstyd, kiedy krzyknę na Lilę, a Ona zrobi minkę w podkówkę :( Wtedy zawsze wiem, że żadna sytuacja, nie jest warta tego widoku, i że wszystkiemu lepiej zaradzić w inny sposób.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem do tego wszystkiego straszny choleryk, więc często mnie męczą wyrzuty sumienia...

      Usuń