Dluższą chwilę mi zajęło podjęcie tej decyzji, ale w końcu jest. Po urlopie redukuje etat, dzięki czemu będę miała szansę rozkręcić pracę w domu. To jeszcze nie czas, by całkowicie rezygnować ze spokojnej stabilizacji umowy o pracę, ale robię pierwszy krok.
Wszystko w moich rękach :)
Fajnie, że masz taką możliwość. Grzechem byłoby z niej nie skorzystać. Trzymam kciuki- powodzenia!
OdpowiedzUsuńBuziaki
Ewa, podaj mi na fb swojego maila, wyślę Ci zaproszenie do bloga :)
OdpowiedzUsuń